Co do nazwy - osobiście uważam, że nie ma ona żadnego znaczenia w sferze wewnętrznej - nieważne, czy Basileus, czy książę, lub tesmotes, liczy się to, żeby wykonywał swoje obowiązki. Ma za to znaczenie w sferze między-komitetowej - nazwa z pewnością będzie się z czymś kojarzyć. Dlatego tez głosuję na Basileusa, gdyż tytuowano tak władców Cesarstwa Bizantyńskiego, więc będzie on kojarzył się z przepychem.
A co do kompetencji - myślę, że wszelkie decyzje powinniśmy podejmować w głosowaniach, w których zwyciężałaby większość głosów, a Basileus mógłby odrzucać, bądź przyjmować przegłosowane propozycje. Mógłby również zgłaszać własne, z tym, że
- tak jak każdy inny zgłaszający - nie powinien brać udziału w głosowaniach, gdyż ludzie mają tendencję do przeceniania wartości swoich pomysłów.